Tworzenie gier part 1
No i kolejny post z ciągu "jak się obecnie tworzy gry". Od czasu do czasu zdarza mi się poprzeglądać co tam za gry są tworzone przez indie developerów. Od jakiegoś czasu śledzę projekt :
http://www.indiedb.com/games/overgrowth
który wydaje mi się naprawdę solidną pozycją. Czy tak będzie czas pokaże. Trafiłem też na naprawdę fajną gierkę (polecam zagrać, jest darmowa):
http://www.indiedb.com/games/broken-dimensions
Trafiają się też pozycje przeciętne i niestety trafiam też na pozycje które bym wolał zapomnieć. Gdyż próba zagrania w te gry potrafiła przyprawić o obłęd. Więc nic się tutaj nie zmienia tak jak niestety w sposobie pisania gier.
I tutaj przejdę do sedna posta i rzeczy która mnie przeraża bardzo. Mam komputer stacjonarny może nie najnowszy ale fallout 3 spokojnie chodzi więc nie jest źle. Odpalam prostą grę indie i okazuje się, że ten komputer nie daje już rady. Gra działa na OpenGL wydajność 5 klatek góra :| Pierwsza myśl która się nasuwa "what the fu..". Ciekawość wygrała, odpalam gDEbuger aby zerknąć co się dzieje pod spodem i przerażenie zaczyna się malować na twarzy.
- Ogromna ilość wywołań bardzo małych batch'y z geometrią,
- W połowie puste tekstury
- Z 20 tekstur poświęconych na animacje prawie niewidocznego elementu (aby było weselej są to 2 elementy które się obracają w przeciwnych kierunkach więc prosty vertex shader)
Więc wszystko to czego się robić nie powinno. No i naszła mnie pewna refleksja, że oglądając te gry na screenach lub filmach zawsze widziałem coś fajnego, szybko się rozwijającego, wiedziałem wiedzę twórcy i czasem nawet trochę dobitym się czułem. Bo moje projekty się tak nie rozwijają ale po tym co zobaczyłem, stwierdzam, że wolę być taką szarą myszą która po prostu robi swoje po swojemu. Bo solidność na początku popłaca sukcesem na końcu. I wydajnością większą niż tylko te 5 klatek :]
http://www.indiedb.com/games/overgrowth
który wydaje mi się naprawdę solidną pozycją. Czy tak będzie czas pokaże. Trafiłem też na naprawdę fajną gierkę (polecam zagrać, jest darmowa):
http://www.indiedb.com/games/broken-dimensions
Trafiają się też pozycje przeciętne i niestety trafiam też na pozycje które bym wolał zapomnieć. Gdyż próba zagrania w te gry potrafiła przyprawić o obłęd. Więc nic się tutaj nie zmienia tak jak niestety w sposobie pisania gier.
I tutaj przejdę do sedna posta i rzeczy która mnie przeraża bardzo. Mam komputer stacjonarny może nie najnowszy ale fallout 3 spokojnie chodzi więc nie jest źle. Odpalam prostą grę indie i okazuje się, że ten komputer nie daje już rady. Gra działa na OpenGL wydajność 5 klatek góra :| Pierwsza myśl która się nasuwa "what the fu..". Ciekawość wygrała, odpalam gDEbuger aby zerknąć co się dzieje pod spodem i przerażenie zaczyna się malować na twarzy.
- Rysowanie przy pomocy glBegin/glEnd,
- Listy wyświetlania
- Ogromna ilość wywołań bardzo małych batch'y z geometrią,
- W połowie puste tekstury
- Z 20 tekstur poświęconych na animacje prawie niewidocznego elementu (aby było weselej są to 2 elementy które się obracają w przeciwnych kierunkach więc prosty vertex shader)
Więc wszystko to czego się robić nie powinno. No i naszła mnie pewna refleksja, że oglądając te gry na screenach lub filmach zawsze widziałem coś fajnego, szybko się rozwijającego, wiedziałem wiedzę twórcy i czasem nawet trochę dobitym się czułem. Bo moje projekty się tak nie rozwijają ale po tym co zobaczyłem, stwierdzam, że wolę być taką szarą myszą która po prostu robi swoje po swojemu. Bo solidność na początku popłaca sukcesem na końcu. I wydajnością większą niż tylko te 5 klatek :]
Popieram! Wielu twórców gier technologia przeraża albo nie interesuje, oni chcą "po prostu" zrobić swoją wymarzoną grę.
ReplyDeleteCała prawda o twórcach gier indie ;)
http://dragonmaw.tumblr.com/post/4273836091/indie-game-developer-meme
No przyznaję trafny post podesłałeś :] tylko śmiać się z niego czy płakać nad nim. Bo pomimo, że zabawnie się to czyta to niestety wiele projektów spotkanych w sieci właśnie na takich zasadach funkcjonowało, funkcjonuje i będzie funkcjonować co jest dość smutne.
ReplyDeleteDla naszego zmartwienia, coraz więcej gier jest produkowane z naciskiem na wymagania sprzętowe.
ReplyDeleteNajwiększy nacisk na fajerwerki. Coraz mniejsze ma znaczenie fabuła...
Witajcie w erze cztero-rdzeniowych zegarków :)
Tutaj się nie zgodzę. Osobiście ,mam wrażenie, że my to poprostu tak odbieramy a rzeczywistość jest trochę inna.
ReplyDeleteZachwycamy się grywalnością FF7, Fallout, Fallout 2, Diablo 1, Starcraft, Tomb Raider 1, Duke Nukem 3D i jaki kolwiek innej starej gry. Grając w te gry mówimy, że mają to coś czego nowe nie mają.
Ale jeśli spojrzymy na nie z perspektywy roku wydania to zauważmy, że dlaczego diablo 1 miało tryb mniejszej rozdzielczości ? I czy pozostałe gry wymienione gry nie miały fajerwerków ? To były w tych czasach gry z bardzo dobrą grafiką które wymagały naprawdę mocnego sprzętu.
Zapewne kolejne 10 lat gry jak Morowind, Obilvion, Fallout 3, Dragon Age i inne gry będą wspominane w ten sam sposób co teraz o starszych grach mówimy.
Jeśli chodzi o wymagania to ja mam od pół roku kompa (pudło) złożonego za 500 zł i nie zdarzyła mi się jeszcze taka gra, że chciałbym pograć i aby nie poszła. Natomiast kiedyś miałem P. 200 które wtedy sporo kosztowała a które już chyba po pół roku od kupienia nie potrafiło odpalić większości gier bo wymagania tak skoczyły.
Dodatkowo zmieniliśmy się jako gracze. Mamy inne oczekiwania od gier już niewiele osób chce przeglądać 100 stronicową instrukcję aby móc zagrać w grę. Ja np. ostatnio się złapałem na tym, że grając w The Settlers 2 chciałem przyspieszyć jakoś grę bo włączyłem budowanie budynków i gra zaczęła mi się dłużyć bo większość czasu zajmowało powolne przenoszenie materiałów na plac budowy.
Dlatego właśnie nie zgadzam się z tym co napisałeś myśląc o dobrych profesjonalnych produkcjach. Jeśli moje zdanie uważasz za dziwne jako, że gram w stare gry to przytoczę tutaj twórcę Fallouta gdyż jemu pomimo oburzenia wielu fanów z tego powodu Fallout 3 się podobał.
Jeśli mówimy o indie natomiast problemem jest według mnie to co napisał Reg: teraz "każdy grę zrobić może" i wielu chce a nie ma do tego najmniejszego przygotowania.
Ma niewielkie pojęcie o sprzęcie, nie ma pojęcia jakie operacje obciążają kompa. Chwalą się super efektami jakich nawet nowe gry często nie mają. Pokazują demka które wyglądają cudnie ale po co to wszystko ?
Demko odpalane na najnowszych kompach nawet nie wymagają za dużo optymalizacji bo na scenie 4 na krzyż obiekty są. A najbardziej mnie bawią teksty, że nowe karty obsługują do iluś tam tri i nie trzeba wyświetlania optymalizować bo będzie działać. Chociaż by mogło chodzić wiele razy szybciej ale tego już wielu nie rozumie.
Podsumowując PC nas rozpieszcza do granic możliwości co ma swoje plusy ale dla programisty to przekleństwem można też nazwać. Bo robiąc gry 3D na urządzenia przenośne lub konsole okazuje się nagle, że brakuje pamięci, za dużo miejsca coś zajmuje, masz za mały fps. Coś czego na nowych PC'tach rzadko się doświadcza. A by się przydało często bo to wiele potrafi nauczyć.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
ReplyDelete